Alimenty na dziecko a kredyty
Nie stać mnie na tak wysokie alimenty bo… mam kredyt…
Zdanie powyższe często znajdujemy zarówno w pismach procesowych jak i też wypowiadane ze sporym uporem przed sądem przez osoby zobowiązane do alimentacji. Czy ma ono szansę powodzenia i zostanie uznane przez sąd jako okoliczność mająca znaczenie dla ustalenia obowiązku alimentacyjnego w niższej wysokości?
Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta, jednak możliwe jest wskazanie sytuacji, w których raty kredytowe nie powinny i zwykle nie są przez sąd uznawane za okoliczność „łagodzącą” wymiar alimentów po stronie osoby obowiązanej oraz takie sytuacje, w których kredyt może zostać niejako, bardzo upraszczając to zagadnienie, „zaliczony” na poczet alimentów.
Zaczynając jednak od początku – co wpływa na zakres obowiązku alimentacyjnego?
To zagadnienie regulują przepisy kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Art. 135 § 1 tego kodeksu stanowi, że zakres świadczeń alimentacyjnych zależy od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz od zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego.
A gdzie w tym wszystkim są zaciągnięte przez zobowiązanego do alimentacji zobowiązania kredytowe?
Mieszczą się one w pojęciu możliwości majątkowych zobowiązanego.
Czy więc można bronić się przed sądem argumentem nie stać mnie na alimenty na dziecko bo mam kredyt?
Na to pytanie należy co do zasady odpowiedzieć negatywnie bowiem nie ulega wątpliwości, że kredyt służy w zasadzie nabyciu dóbr i usług. Od lat 70 XX w. utrzymuje swoją aktualność orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie III CRN 236/76, którego uzasadnienie bardzo dobrze oddaje istotę problemu, dlatego jego fragment przytoczę niżej:
„Na wysokość alimentów nie mogą mieć wpływu obciążające pozwanego w (niniejszej) sprawie sądowej koszty sądowe i koszty procesu. Także zadłużenie bankowe pozwanego nie może powodować ograniczenia należnych małoletniemu powodowi środków utrzymania i wychowania. Osoba bowiem, na której ciąży obowiązek alimentacyjny, musi się z tym liczyć przy podejmowaniu wydatków na zakup mebli, telewizora, lodówki itp. i ich wysokość planować stosownie do posiadanych możliwości z uwzględnieniem wspomnianego obowiązku alimentacyjnego.”
Argument powyższy nadal znajduje swoje odzwierciedlenie w aktualnie wydawanych orzeczeniach, chociażby w wyrokach Sądu Okręgowego we Wrocławiu w sprawach XIII Ca 554/13, XIII Ca 309/15, XIII Ca 175/14.
Mocnym akcentem w linii orzeczniczej jest także wyrok Sadu Okręgowego w Gliwicach z roku 2016, w którego uzasadnieniu sąd ten wskazał, że:
„Podkreślić w tym miejscu należy, że obowiązek alimentacyjny wobec własnego dziecka wyprzedza wszelkie inne zobowiązania, które winny być spłacane dopiero po zaspokojeniu potrzeb uprawnionego do alimentacji dziecka. W konsekwencji wysokość obciążeń, które co miesiąc pozwany ponosi z tytułu spłaty rat zaciągniętych kredytów nie mogła wpłynąć na ocenę jego możliwości zarobkowych i majątkowych, a w konsekwencji na wymiar zobowiązania alimentacyjnego.”
Konkludując więc tą część rozważań – zaciągnięte przez rodziców, albo jednego z nich kredyty w zasadzie nie mogą umniejszać zobowiązań alimentacyjnych wobec dziecka.
Nie można powyższym orzeczeniom odmówić prawidłowości bowiem nie tylko niewłaściwym, ale też skrajnie nieodpowiedzialnym jest zaciąganie takich zobowiązań, których nie jesteśmy w stanie pokryć bez narażania swoich dzieci na uszczerbek majątkowy.
Czy są od tej reguły jakieś wyjątki?
Istnieją przypadki, w których spłacany kredyt może zostać uwzględniony na korzyść osoby zobowiązanej do alimentacji w kontekście wysokości orzekanego zobowiązania alimentacyjnego. Dzieje się tak w przypadku spłacania, często samodzielnie, kredytów zaciąganych z reguły wspólnie na zakup mieszkania czy też domu, kiedy to po wyprowadzeniu się osoby nadal spłacającej kredyt, pozostaje w mieszkaniu lub domu drugi rodzic z dziećmi. W takim przypadku osoba spłacająca samodzielnie wcześniej zaciągnięte wspólnie z drugim rodzicem zobowiązanie przyczynia się poprzez spłatę tego kredytu do zapewnienia w ten sposób swoim dzieciom potrzeb mieszkaniowych, co przekłada się wtedy na zmniejszenie wysokości zasądzanych alimentów na dzieci. Problem ten zauważył w jednym ze swoich orzeczeń Sąd Apelacyjny w Katowicach (sprawa o sygn. akt I Aca 671/15).
Stanowisko wyrażone w tym wyroku zasługuje na aprobatę bowiem ewidentnie spłata zadłużeń kredytowych w takim przypadku pozwala na to, aby dziecko nadal mogło zamieszkiwać w dotychczasowym domu, w którym zwykle się wychowywało, co ma zwykle niebagatelne znaczenie w kwestii jego stabilizacji emocjonalnej w sytuacjach trudnych związanych z rozpadem rodziny.