0 Kontaktów z dzieckiem bo koronawirus
Od pierwszego stwierdzonego przypadku wystąpienia choroby wywołanej wirusem Sars-Cov2 w Polsce mija 8 miesiąc. Już w kwietniu 2020 r. pojawiły się liczne problemy związane z egzekwowaniem kontaktów rodziców (zwykle ojców) z dziećmi. Temat wraca ze wzmożoną siłą obecnie, w obliczu znacznie poważniejszej, drugiej fali masowych zachorowań na Covid-19.
Rodzic uprawniony do kontaktu często więc słyszy cyt. „0 kontaktów z dzieckiem bo koronawirus”.
Co w takiej sytuacji może zrobić? Czy rodzic pod, którego pieczą dziecko się znajduje może ograniczyć kontakty drugiemu rodzicowi? Jakie możliwości obrony swych praw ma rodzic pozbawiony kontaktu?
Zacznijmy od początku – wypada przypomnieć wszystkim rodzicom o stanowisku Ministerstwa Sprawiedliwości z kwietnia tego roku, iż „ obowiązują wszystkie postanowienia sądów w tym zakresie [w sprawie kontaktów rodziców z dziećmi]. W mocy pozostają zarówno postanowienia prawomocne, jak i nieprawomocne, lecz natychmiast wykonalne, wydane w trybie zabezpieczenia.
Brak realizacji tych postanowień może prowadzić do wszczęcia odpowiedniego postępowania, a następnie nakazania zapłaty określonej sumy pieniężnej […].
Odmowa wykonania orzeczenia sądu może wynikać jedynie z zakazów, wynikających z zastosowanej kwarantanny.” (komunikat do przeczytania w całości tutaj: https://www.gov.pl/web/sprawiedliwosc/realizacja-sadowych-postanowien-o-kontaktach-z-dziecmi)
Warto również zauważyć i przytoczyć wystąpienie z 1 kwietnia 2020 r. Rzecznika Praw Dziecka który o tym ważny problemie wypowiedział się tak „ Apeluję do rodziców, którzy rozstali się i teraz osobno sprawują opiekę nad dziećmi, by w tym wyjątkowo trudnym czasie okazali sobie wyrozumiałość i nie przysparzali dzieciom dodatkowych cierpień.”
Niestety apele i odwołania do zasad moralnych rzadko kiedy zdają egzamin, a rodzice pozbawieni kontaktu z dziećmi, czasem od wielu dni czy miesięcy nie są w stanie wyegzekwować niczego bowiem rozwiązania prawne przewidziane w polskich przepisach oględnie mówiąc są co najmniej czasochłonne….a rodzice pozbawieni kontaktu ze swoimi pociechami tego czasu nie mają, gdyż długotrwała rozłąka z dziećmi wraz z bardzo częstą manipulacją ze strony rodzica, pod którego pieczą dziecko się znajduje czyni spustoszenie w relacjach dziecko-rodzic uprawniony do kontaktów.
Co więc robić gdy słyszymy „0 kontaktów z dzieckiem bo koronawirus”?
Może zabrzmi to banalnie, ale po pierwsze „spróbuj się porozumieć z drugą stroną” – wytłumacz jak obecnie pracujesz (może zdalnie?), zapytaj o konkretne przyczyny dla których drugi rodzic nie chce wydać dziecka na kontakty, operuj faktami o aktualnej sytuacji epidemiologicznej, porównaj wasze sytuacje – możliwe, że obiektywnie to u rodzica nie zezwalającego na kontakt dziecko ma większe ryzyko zakażeń (może drugi rodzic jest nauczycielem, listonoszem, pracuje w służbie zdrowia jakiegokolwiek typu). Możesz także, jeśli jesteś szczególnie narażony na kontakt z wirusem Sars-Cov2 zaproponować zmianę formy realizowania kontaktów – np. w formie video chatu i rozmów telefonicznych i zwiększyć ich częstotliwość w tygodniu, kosztem spotkań osobistych.
Jeśli po dobroci się nie da to….
Tak, zacznę tak jak wszyscy – od postępowania o zagrożenie nakazaniem zapłaty za niezrealizowany kontakty oraz postępowaniem następującym po nim czyli – nakazaniem zapłaty określonej kwoty za każdy nierealizowany kontakt.
Są to postępowania uregulowane art. 598 15 KPC i nast. Pierwszy etap zagrożenia nakazaniem zapłaty dotyczy osoby pod której pieczą dziecko pozostaje, jeśli nie wykonuje ona albo niewłaściwie wykonuje obowiązki wynikające z orzeczenia albo z ugody zawartej przed sądem lub przed mediatorem w przedmiocie kontaktów z dzieckiem – wtedy sąd opiekuńczy, uwzględniając sytuację majątkową tej osoby, zagrozi jej nakazaniem zapłaty na rzecz osoby uprawnionej do kontaktu z dzieckiem oznaczonej sumy pieniężnej za każde naruszenie obowiązku.
Jeśli zagrożenie nie przyniesie rezultatu i dalej mamy do czynienia z sytuacją „0 kontaktów bo koronawirus” można uruchomić drugą część procedury czyli tzw. nakazanie zapłaty. Kwestię tę reguluje art. 59816 KPC, który stanowi, że jeśli osoba, której sąd opiekuńczy zagroził nakazaniem zapłaty oznaczonej sumy pieniężnej, nie wypełnia nadal swego obowiązku, sąd opiekuńczy nakazuje jej zapłatę należnej sumy pieniężnej, ustalając jej wysokość stosownie do liczby naruszeń.
Warto dodać, że prócz tego istnieje możliwość żądania zwrotu uzasadnionych wydatków poniesionych w związku z przygotowaniem kontaktu, tj. np. kosztów podróży.
Wadą powyższego rozwiązania jest to, że bywa czasochłonne i nie przynosi skutku w postaci wznowienia kontaktów z dzieckiem.
Cóż więc innego…?
Ograniczanie lub zabranianie kontaktów z dzieckiem, w szczególności jeśli przybiera postać długotrwałą i nie ma żadnych obiektywnych podstaw może w pewnych przypadkach być podstawą ograniczenia władzy rodzicielskiej rodzica nadużywającego swojej władzy – może być ustanowiony nadzór nad jej wykonywaniem przez kuratora. Niestety i to rozwiązanie nie daje natychmiastowych efektów. Może jednak finalnie przynieść efekt odwrócenia sytuacji o tzw. 180º jeśli Sąd ograniczyłby władzę rodzicielską rodzica utrudniającego kontakty, a bieżącą pieczę nad dzieckiem powierzył rodzicowi, który tych kontaktów był pozbawiony.
Pojawiają się również głosy i stanowiska, że takie postępowania wypełnia znamiona czynu zabronionego z art. 207 § 1 kodeksu karnego, a więc znęcania się psychicznego nad dzieckiem. Wydaje się, że w pewnych przypadkach, kiedy więź z dzieckiem rodzica uprawnionego do kontaktów jest silna, w morzu komunikatów o epidemii, pozbawienie dziecka kontaktu z drugim rodzicem stanowi dla niego dotkliwą krzywdę psychiczną – nie dość, że jest odseparowane od rówieśników, mierzy się z sytuacją nadzwyczajną, z którą nawet dorośli nie potrafią sobie rodzić, to jeszcze nie może kontaktować się z z jednym z rodziców dlatego, że drugi rodzic mu tego zabrania.
Czy można zrobić coś jeszcze?
Można napisać wniosek do Rzecznika Praw Obywatelskich lub Rzecznika Praw Dziecka. Wniosek taki może być w szczególności pomocny w trakcie toczących się już postępowań sądowych, bowiem Rzecznik ma prawo m.in. wglądu do akt sprawy, wzięcia w niej udziału, kierowania wystąpień do organów i organów nadrzędnych. Przede wszystkim zaś ilość wniosków wpływających w danym temacie do Rzeczników mobilizuje ich do pracy nad wdrażaniem rozwiązań prawnych, które mogłyby pomagać w waszej trudnej sytuacji.
Można także w swojej sprawie zaangażować przedstawicieli organizacji pozarządowych, które w swoich zadaniach statutowych mają pomoc w sprawach dotyczących praw rodziców i ich kontaktów z dziećmi. Przedstawiciele tych organizacji mogą wziąć udział w postępowaniu o kontakty z dzieckiem jako tzw. osoby zaufane.
Przeczytaj także: Alimenty na dziecko a kredyty