Kredyt z sąsiadem? Czemu nie!
Choć pomysł wskazany w tytule dzisiejszego artykułu może wydawać się co najmniej „szalony” na pierwszy rzut oka – jest z całą pewnością możliwy do zrealizowania. Obecnie większość banków komercyjnych daje możliwość zaciągnięcia kredytu wraz z dowolną osobą trzecią – już nie tylko z małżonkiem, czy członkiem rodziny, ale ujmując najprościej – również z sąsiadem. Możemy nawet wziąć kredyt w większej grupie! Takie rozwiązanie pozwala nam uzyskać większą zdolność kredytową i zwiększyć naszą atrakcyjność w oczach banku, ale jednocześnie pomóc nam zrealizować wspólne plany i inwestycje.
Ale jak wygląda nasza odpowiedzialność względem banku i współkredytobiorcy/ współkredytobiorców technicznie? Czy rzeczywiście kredyt z przysłowiowym sąsiadem to taki dobry pomysł?
Wypada nadmienić, że jak zawsze z planami, inwestycjami oraz zobowiązaniami należy je po pierwsze przemyśleć. Po drugie wspólne zaciąganie zobowiązań zawsze niesie ze sobą ryzyko w postaci dodatkowego czynnika ludzkiego w postaci naszego „współzobowiązanego”, dlatego kluczowe jest zrozumienie jak mechanizm zobowiązań solidarnych działa i co można zrobić aby uregulować swoją wewnętrzną sytuację z osobami z którymi taki kredyt byćmy zaciągali.
Otóż…współkredytobiorcy odpowiadają wobec banku solidarnie (więcej o solidarności zobowiązań tutaj: https://www.infor.pl/prawo/umowy/postanowienia-ogolne/88782,Kiedy-zobowiazanie-jest-solidarne.html) – a to oznacza, że bank może dochodzić spłaty pożyczki czy kredytu od wszystkich dłużników naraz, bądź od każdego z osobna wedleg swojego uznania. Co ważne – bank może dochodzić od wybranego współkredytobiorcy spłaty całego długu zaciągniętego przez kilka osób wspólnie.
Jak wygląda sytuacja dłużnika, od którego bank wyegzekwował cały dług?
Czy zostaje sam ze swoim problemem, bo „miał pecha, że bank wybrał akurat jego”? Oczywiście, że nie. Z pomocą śpieszy takiemu dłużnikowi instytucja regresu – która daje mu możliwość żądania od pozostałych dłużników, aby spłacili takiemu „poszkodowanemu dłużnikowi” to co on niejako za nich nadpłacił wierzycielowi.
Ciekawym przykładem opisanej wyżej konstrukcji jest przypadek z życia wzięty – gdy dwoje małżonków, pozostających we wspólności ustawowej małżeńskiej, bierze kredyt wspólnie z osobą trzecią. A dlaczego to robią? Aby podbudować zdolność kredytową i swoją atrakcyjność w oczach banku, a także pomóc swojemu znajomemu….Ryzykowne? Tak z pewnością…ale…zrealizowane z rozmysłem i wspólnym ułożeniem wzajemnych zobowiązań między tymi trzema osobami, zanim cokolwiek pójdzie nie tak ma także swoje zalety.
Przyjrzyjmy się bliżej takiemu „układowi sił” dłużników:
W sytuacji, w której małżonkowie biorą kredyt wspólnie z osobą trzecią, a będąc jednocześnie w ustroju wspólności ustawowej małżeńskiej ich ewentualna odpowiedzialność regresowa rozkłada się po połowie w następujący sposób:
Małżonkowie – 50 %
Osoba trzecia – 50%
Powyższy rozkład ciężarów wynika z istoty wspólności majątkowej małżeńskiej – małżonkowie bowiem działają w tej sytuacji jako jedność – małżeństwo i biorą kredyt do wspólności małżeńskiej. Nie ma możliwości aby ciężar ewentualnego regresu kształtował się jako 1/3 żony + 1/3 męża + 1/3 osoby trzeciej ponieważ małżonkowie działają jako jedność. Ten model miałby prawo bytu w sytuacji, w której małżonkowie pozostają w rozdzielności majątkowej małżeńskiej bądź zaciągaliby kredyt jak i kupowali, np. nieruchomość do swoich majątków odrębnych.
Instytucja roszczenia regresowego została uregulowana przez prawo cywilne dość jasno i klarownie – ale czy można modyfikować odpowiedzialność regresową na drodze umowy między dłużnikami?
Oczywiście, a wynika to po pierwsze z istniejącej w polskim porządku prawnym zasady swobody umów oraz zostało to wprost przewidziane w regulacji dotyczącej roszczeń regresowych. Jak wygląda to w praktyce? Otóż współdłużnicy solidarni powinni zawrzeć stosowną umowę – oczywiście najlepiej w formie pisemnej dla celów dowodowych- w której uregulują oni jak kształtuje się ich odpowiedzialność za dług między nimi samymi. Co więcej – umowa taka może nawet w swej treści zwalniać jednego z dłużników z obowiązku zwrotu nadpłaconej przez innego dłużnika części długu!
Konstrukcja zaciągania zobowiązań kredytowych wspólnie przez kilku dłużników jest bardzo korzystna i atrakcyjna pod względem budowania zdolności kredytowej. Z drugiej strony jest to procedura dość skomplikowana i wymagająca profesjonalnego zabezpieczenia interesów zainteresowanej strony tak aby niosła ona za sobą jak najwięcej korzyści ekonomicznych.
Jeżeli są Państwo zainteresowani tematem – zapraszamy do kontaktu! Nasza kancelaria oferuje kompleksową obsługę tego typu transakcji, w tym sporządzanie umów regulujących stosunki wewnętrzne między współdłużnikami.
Postaw na profesjonalną pomoc!
Przeczytaj także nasze inne wpisy: https://adwokatagnieszkakaczor.pl/czy-bezrobotny-moze-prowadzic-dzialalnosc-nieewidencjonowana/, https://adwokatagnieszkakaczor.pl/alimenty-na-dziecko-a-kredyty/